Wierszokleta ***

Deszcz w bramy zamku zanurzył swą mękę
Radzisz Jędrzeju żeś był nagotował
Wielka część każda mogą kąsać rękę
Jam dawniej było głębokie żeglował

Się świecą kagańce szybkie widoczna
Gdy sługa żadna z dala się ofiara
Sęki czerwony nie cisza niezwłoczna
Co on ich oddech którym ach kotara

Lała w misternie ułożonej zwici
Nim głowę czarnym chronią pawilonem
Są ci Polacy tatarzy pobici
Mój kwiat wspomnienia że fałszywym tonem

O utworze

Autor: Wierszokleta (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: