perlemPrzedWieprze ***

Skinął na chłopców, ci do multanek,
Młodziku widzisz bój ale tak jakoś płasko,
W to od wejścia całunku całunek,
Szły cicho, z wolna, schylały się nisko.

Który w pożądań niweczącej męce,
I biczować nie krwią orzeźwię usta,
Dłoń wam drużyna, drugą oparł na księdze,
Bo czegoś snać nie wiedział, toć opowiem sprosta.

Daj spiekłym ma hojniejszej łanom,
To jest morze; — śród fali, zda się, że ptak–góra,
Ku dołom rozkopanym ku rudawym glinom,
I nieskończoność jako ciemna chmura.

O utworze

Autor: perlemPrzedWieprze (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: