PrzewrotnikMikołaj Sęp Szarzyński przewraca się w grobie
Tomicki, jeśli nie przyśnią surowego Córy ku zuchwale śmieci lampą onej W k'sobie podobnej, wytkniętej, rozpędzonej Nieśmiertelności, tła skąd wartość hardego, —
Nie pozbędę nazwan znakiem od własnego Bym dławił przysieść w dobie zielonej Kożdemu cnoty. Jeno, żem rozpędzonej Wyrwało pił wody, nie rozumiem się dosięgnąć tego.
Radzęć przyjmi widocznie: na tej Bóg pozostaje. Lecz, jeśli Muzy z poselstwem się wodzą Okropność, wytrwałość, rozum, ruczaje
Twoje, co upaść, choć wielką, godzą Wiersza twojego rozlewną kawą Siędą; co ożywię? siędą sławą wyprawą!