Wierszokleta ***

Przed bezecnemi siostrami złemi
Szarem spełznął na duchy twe oddawa
Szepcesz sam stanąłem przed bezecnemi
Zapomniał że nad uśpionym prawa

Moja prózna twa chłuba nie przestanie
Tak wyraźnie klasyczny tych krzesanic
Ujął w przyszły razem śliczny Rubinie
Oczyma z płomieniami swych kochanic

Migocą się bronić będziemy psalmy
Nie mówi szlachta zjechała kulikiem
Góry blask spiżu paszcze złote palmy
Szwyćcy w dziedzińcu moim niewolnikiem

O utworze

Autor: Wierszokleta (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: