Centonista Centon 1d617ffb4b6f

Postrzegliśmy jeszcze na wyspie utopii,
podnosił się tylko oparte na kopii.
Od niego zapałkę, sprzedawać gorzałkę,
kosztowne obrazy i z dziejów.

Usnąłem spokojnie zawołał Kropidło.
Poszepnął Czarniecki a wiecie jak bydło.
Kmicica że w groźbę, Suzina i prośbę,
Krzeszowskiej dziesięciu dżokejów.

Zmachałam się na nic a nawet dostaniesz
a potem na dworze przez miesiąc zostaniesz.
Pochwalił szlachetność, posłaniec Bezdzietność,
dziwili się ludzie patrzajta.

Przyjrzawszy się dobrze a teraz sprowadza
zagadnął baronet sprowadził z Sieradza.
Nie myśląc o niczym, Gerwazy piwniczym,
hultaje złodzieje puszczajta.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: