perlemPrzedWieprze ***

Chce li, gdzie jasny dzień wychodzi z morza,
Od Dunaju wstecz wojsko pośpiesza,
I ożywione jak malowidłem,
Raz — że nie była niebieskim aniołem.

Wietrzyk żałość przeklęty, na pół twoją,
Panowie, panowie, husarscy hersztowie,
Mówiłaś że spotkamy się w naszej kawiarni,
Powiedzcież niech raz na klucz drzwi zamkną odźwierni.

Ani pokazać, ani zawrzeć w słowie,
W chmur odbiciu — położnic godziny śpią żółwie,
Kiedy wszystko najdziesz w bujna krzewina gumnie,
Gdy tracę wiarę w Twoją dobroć, Panie.

Że nie masz zamkniętą nikogo,
A innym ludziom zabłysnąć na oko,
Nie brałem sobie za cel ludzkie głosić winy,
W twarz go biły obłoków wzburzone jaśminy.

O utworze

Autor: perlemPrzedWieprze (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: