Centonista Centon c56977b8f293

Ostatecznej prostracji, właścicielem plantacji
jako całkiem nareszcie uprzejmie.
Wyglądało porządnie, wyglądała rozsądnie
panie nawet królowi podejmie.

Przejechali kawałek, czarodziejskim rusałek
są boleści a czasem na pannę.
Powiedziała Wysocka, w towarzystwie Sherlocka.
Wstyd mu było najlepiej waćpannę.

Nie możemy ze smutną, zawinięto go w płótno
trupy ani zapomnieć że starym.
Namiotami źwierciadeł, opisałem widziadeł
ciężko nocą dopiero o szarym.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: