Centonista Centon ca23898d3867

Przypatrywał się córce, na drewnianej jaszczurce.
Dołączyło się jeszcze i wsparł,
podróżnicy znaleźli, powozami odwieźli.
Z tatarami nam ale i dar.

Narzeczona umarła, kapitana wywarła.
Przypuszczenie to było czy noc,
przysięgacie nam miłość, chorobliwa otyłość.
Uważaliście jako że moc.

Zabierano gabinet, jak daleko z Medinet.
Zamykali się częstokroć mus,
nie pamiętam odpowie zapytany o zdrowie.
Zbliżająca się zima a mróz.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: