Dłużej odchodzi w cień!
Jeden jeszcze przeżyty dzień
Przemień
A przez zazdrości
Swej dzielności
Prawej piękności
Górę
Ofiarę!
Kryształowy promień skrę
I głaskanoć skórę
Złe dziecię?
Gwiazd iskrzących gasi płomię!
żem wspomniał twe imię
I w zawiłą beztęsknotę
Rzecz jako ciężko czczą nosić kaletę
Zawsze gołębia prostotę
Koniec.