perlemPrzedWieprze ***

Z domu napój i wierną przy boku drużynę,
Usta mu tylko drżały blade, sine,
Ulatując od ciebie jak złote motyle,
Ku ciału śladem duszy podpełzła zawile,
Już mię nie wracaj ku pierwszej wolności,
Włosy krucze, bandero rozpiętych ciemności.

Wziął Płaczybóg podarek z tym bożym uśmiechem,
Prysło, zerwane Anioła podmuchem,
A Macieja odróżnić nie mógł od Macieja,
Samotny w tłumie ja,
Dziewka wpierw mnie kochała, niźliś ty ją zabił,
Na głowę ojcu? O nie! ta czerwona.

Daremnie próbowali gryźć ziele i łykać,
Są chwile, w których na wskroś widzę Twoje księgi,
Ani zacny Fidyjas, jako wy możecie,
Po cóż ta łza w oku, po cóż serca bicie,
O biedni! — rzekłem — piękność, woń i świéca,
Zapał gniewu i wzgardy jak piorun oświéca.

O utworze

Autor: perlemPrzedWieprze (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: