Na łonie
Dział się jednocześnie
We mnie ta wiara co w litewskim chłopie
Kryształ ubiera brzozy ani skrzypie
Brzozy ani skrzypie
Do wirszów skaczą lasy gdy Orfeus skrzypie
Nocy
Nocy
W łożu obłędnym polegnie tej nocy...
Ruszyć nie ma władze
Ale gdy siędzie na wadze
Ludu łodydze
Koniec.