perlemPrzedWieprze ***

Jak odświeżone muszle i kamyki,
Idzie zmierzch od zapłotków — od stodół — od jarów,
Cicho i głucho — słychać jęk dziki,
Cicho — wtem wielkie płazy dźwignęły z moczarów.

Ta jedna myśl tysiączne urodziła myśli,
Śmierci, to nie śmiech! Już nam bierzesz i doktory,
I wzięli trupka, po cichu wynieśli,
Ha! ha! koń parska — rade nam dwory.

Wtem z lasu, gdzie się moje przeszłe dwór bieli,
Których barwy, pobożne grzejąc zakonniki,
Hej! Jeden po drugim marnie wyginęli,
Alboż to nam pierszyna? wszak nieraz kuligi.

O utworze

Autor: perlemPrzedWieprze (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: