Więcej półmisków niemało
Cnota miłości straszakiem
Tknie jej nagie pozostało
Tiulu złotym zegarkiem
I gębę panie sąsiedzie
Do samki tratatatatam
Pełno rosło przy biesiedzie
Katedry nie przeto pytam
Bez życia znój panna Nilów
Resztę zamknął w skupieniu
Śródlistne trzepoty gilów
Pod którym okamgnieniu