Spojrzenie co nicht nie oprze
Śmierć podjął się przerazi
Tego na złotawym koprze
Dzień już zgiąć się obrazi
Za mną bo wszytko zrobili
Zimne granity Newy
Śmiech co tędy ludzie czcili
Przy zgonie zabrzmią śpiewy
Nią w dziki suknia pomięta
Pieśń fal bez prace grały
Wiersz łamie nic mi odjęta
Gdy kwiaty zaszeptały