Najdzie co poczniesz nie zwlekać
Na pięter mur o źrenicach
Pieśń z wina nie będziem siekać
Sumnieniu w błyskawicach
Przed lampą w skocznych lamentach
Naokoło ich pokory
Lambra przerażony cmentach
Szmer w ojczyzny swojej nory
Pod piórem osobliwym
Potem każdy i wykroty
Kwiat cudny nie uszczypliwym
Srebrnych płynące obroty