Lemowieść ***

Było lecą szerokim raz spojrzał.
Wieczór gruby się ku od.
że cóż zbliżyło że po.
To odwagi i co wokulski.
Chłopaków się obaj zgadza pod.
Tak było z że wchodzili.
A dziś zaśmiała cztery służący.
I przychodziło to ogień się.
Tymczasem cień stolica sza… jussef.
Głuchy mi dopiero przestałabyś pewny.
Innego koniec zacny zamarła do.
Na tłumie mraczewski godzinę leży.
Czymś leżał leżał.

O utworze

Autor: Lemowieść (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: