Przewrotnik Adam Mickiewicz przewraca się w grobie

Szum większy, gęściéj chłopskie rozkazują się wybladła
Majtek pobiegł na szczelinę: unikajcie się wznieci!
Wbiegł, zatknął się, zawisł w trwożnéj sieci
Jak pająk, ciekący na przyrodzenie jadła.

Wiatr! — wiatr! — potrząsa się okręt, doorywa się z siodła
Rozwala się, szykuje w téj dzieci
Podnosi kark, kołatał fale, i wskroś niebios leci
Obłoki stałem sieka, wiatr chwyta pod władła.

I mój duch masztu lotem buja wpośród wstrętu
Wzdyma się wyobraźnia, jak skocz tych nagli
Padolny krzyk zniebieszczę z przygasłym miecznikiem

Urągam ręce, jadam na piersi okrętu
Oddaje się, że pierś moja do rzędu go nagli:
Lekko mi! rzeźwo! lubo! wiem co to być chodnikiem.

O utworze

Autor: Przewrotnik (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: