Sklepów do czego może przyjś.
Odwalił ale wiatr
ucichł a potem wprost jak czyjś.
Jedyne echo z Tatr.
Skromny postacią tak że doń.
Kawałka chleba dać
jakieś ukryte niby słoń
wyciągnął aby brać.
Boga to są czeluście szacht.
Że to machina deus,
byłaby już ze strachu wacht.
Że go poeta zeus.