Przewrotnik Adam Mickiewicz przewraca się w grobie

Ledwiem ciebie nacieszył iżem się zarzęśnił
W wiośnianym oku cudownej znajomości migotał
I z stepowych jagód karczemny taniec szeptał
Jak z podróży, której piersi multanek przepełnił.

Unieś sukienkę ścisnęła, jużem łzy przejaśnił
Zawój głos ściskał do szyderca i za suszę rozstał
Musiało się, że ją osioł po parkocieniu połechtał
I w zegar niebios chwilę przeziębienia roztrwonił.

O luba! uściech twe oczy odegnać się nie moją
Cieśli cię mym westchnieniem, cieśli pokosem współciszę:
Nie dbam, że los i ówdzie naprzeciwko nam swoją

Że czekać i wzdychać bez nadziei noszę.
Niech ślub rzymski pięknego usarzy męką moją
Tylko poznaj, że Bóg mi pobił twą suszę.

O utworze

Autor: Przewrotnik (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: