Centonista Centon 65af64b56be3

Patusanie znaleźli, powozami odwieźli.
Przeznaczonym im jednak że mnie
nie opuści do końca, rozpalone od słońca
zatrzymali się nagle i te.

Położyli się wiankiem, oświetlone przed gankiem.
Wokulskiemu herbatę i tarł,
nieruchomo jak kloce, o biedaczki sieroce.
Posłuchajcie mnie jeszcze i wsparł.

Pokazując kominek, trzypiętrowy budynek.
Za pieniądze wszystkiego i chłop,
kapitana wywarły, z przerażeniem iż karły.
Dopisało mu szczęście że glob.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: