perlemPrzedWieprze ***

Za jabłkiem odpływającym spoglądał wędkarz starzec,
Zlany łzami, sprawił, że sie mniej będzie w stożec,
Ma łeb dzielny — wieczorem, kto go miewał — wzarań,
Kiedy się komu karać nie dawali.

Nagrodzi orkiestra starca, do domu przyjmie,
Jako posągi posępna, stali olbrzymie,
Duchy, jak gołębice, rozleciały się w chmury,
Gdym ja gonił krzywdy całej Kofty, Maury.

Porzucę nad pismami myśli kłopotliwe,
Zjęły bogi pobożnej nieżyczliwe,
Rzadki, co by do brzegu na desce przypłynął,
I słać Bogu mało nie tak jako modły.

Wiatr im konie niesie przez łąki, zagony,
Maleńki, blady i nierozkwitniony,
Wędrowała co tyle od wioski do wioski,
Przyjechał, dobrych ojców cnotliwy Wolski.

O utworze

Autor: perlemPrzedWieprze (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: