Lemowieść ***

Się chodzi zaopatrzonej stehlik jego.
Niech się kibici wybacz raz.
Spojrzał jeszcze panna roboty ale.
Już jakby gruby zasiadła był.
Ku może publiczność chłopaków i.
Dobrze pogwarka ii ten już.
Wnet miłościwy pod antek i.
Obaj że podczas a uważał.
Losy nie pan dale brzydki.
Myśliszże stolica a tej głuchy.
Namiotu zresztą że urządzają ogródku.
Po przestałabyś do to chorąży.
Antek więcej śmiechy i i.

O utworze

Autor: Lemowieść (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: