perlemPrzedWieprze ***

Bo podróżne cię nie znam, ale słyszę,
I, mając głębie mórz u naszych stóp,
Wy tedy, co kto lubi, moi towarzysze,
Chociaś zawiedzion omylnymi słowy.

Z Panem w jasnościach; pieśni nawet miną,
Ziarna wyrosły w twoich deszczów rosie,
Nieraz na fali umieram z pragnienia,
Że ci ze złota statuę lud niesie.

Widzieć szeroki Dunaj, widzieć Alpy krzywe,
Drzwi otwarli, a widząc trupa na podłodze,
Tam podnoszę, i serce tam wzdycha teskliwe,
Tonie w oczeret — Blaski niknące.

Wróg mój jest chytry, zły i podejrzliwy,
A potem bladą twarzą upadło do ziemi,
Skinął, — padają knuty od Niemna do Chiwy,
I mógł zarządzać gwiazdami wszystkiemi.

O utworze

Autor: perlemPrzedWieprze (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: