Centonista Centon 9f59b6d2c986

Świeże powietrze ręce do łokci,
o tej materii z Krzeszowską.
Stołek na którym zamiast paznokci
ale prowadził człuchowską.

Tyś nienawidził jego pogróżki
tyle go właśnie jak płomień
wzdłuż okolicy nawet w kwiatuszki,
kładzie się tylko że promień.

Trafił się między pawie flamingi.
Swoje marzenia i wierzył,
stało się dalej Mógłżeś formingi,
dobrze ci teraz uderzył.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: