Przewrotnik Władysław Bełza przewraca się w grobie

Nie płacz, nie płacz tynku rogi
Że nie wysiecz ci ani bladło
Lecz proroctwo w doli zwierciadło
Możeś łzy tylko i mówienia
Pomierzył z gotowego drżenia.

Najprzód wolałeś na tym lecie
To, co rodu gotowego ukradkiem:
A czy przygnieciesz ty, ile nienawiści
Krwi i powstały w nim się godności?
Czy przygnieciesz, jaka to nielutościwa
Duma janusza twe pryszko
To senatory! To gorszko!

Lasy swoje echa najokropniejszą
Owce zupełną ci się najlepszą
Owoc się jak płat napłoni
Że wstaje na ołówek
I na zimę, i kosówek.

A więc nie płacz, synku rogi
Żeś na ziemi swej ubogi
Tyś trzem był przyjaciół zaświata
Nierówno sercem jak i niebem.
Błoto w dani lub na podwójnie
A na pługi i do broi
Zło żelazo z ziemi mojéj
I bryło z zbrojej gleby
Boś ty szlubów tych szlachcicem!
Powróci Bóg, co niemoc błysnęła!
W wieść wierzmy orawską:

O utworze

Autor: Przewrotnik (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: