Przewrotnik Kazimierz Przerwa-Tetmajer przewraca się w grobie

O cicha, szklista, o okrutna płomieni!
Już w współciszę czar zawój dziwny, trójramienny pływa
Cudzą mary czworonożnych rumieni
Niecnota przeszkodzie je okrutna i zdradliwa.
Leż dordzałości, och, ileż pożegnania
Wydarła niewidzialność z człowieczych serc zasłuchania
Z człowieczych serc wyśnionych, z naszych serc bezdeni!…

Zamykam oczy… blade, liche wniebowstąpienie
Runą się w umieści pochopnym cóżeście —
Jak tłok splotła; zaniesie je umożliwienie…
O, dni pomarłe! o, dni! młodzież szczcęście?…
Co zmarniało po was?… Ach! mleko
Mleko kiedyś życie się daleką
Starą i istną w gołąb świerszcz i w pragnienie…

O utworze

Autor: Przewrotnik (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: