Wierszokleta ***

Fosforowi kiedy ty go poważam
Dziś w krześle pod kroplami ranku bladem
Się ludziom niebiańskich nie obrażam
Gdzie idzie z tej skale której są trądem

Zdrowiem znasz iskry czarnego metalu
I tych łoskotów monotonnych piesień
Wrót na nasze mieszamy w szyb opalu
I polała się postać wśrzód uniesień

Nią jako wiatr prychał jak dźwięk wyminął
Nie wrócisz nie mniejsza od ran i drżący
Nad mgłami fali powierzchnie wypłynął
Przed czasy gdy tacy uśmiechający

O utworze

Autor: Wierszokleta (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: