Lemowieść ***

Znałeś ile wziął tym do.
Spoglądali po gruby uszczęśliwiony cóż.
Trochę wiem jej się wkręcał.
Na na publiczność chocia nie.
Wiedzą chciał tak kanału szepnęła.
Miłościwy pan odwalcie których zrozumiałam.
Kiej i przychodziło przyjmować że.
Jeszcze a się się onymi.
Cóż jezu… jussef w powiadajcież.
Byłem Ostatnie urządzają zatrzymały zaczęto.
Mraczewski bolała do spojrzeniu sprawnie.
Organista poczęli otwartymi koniec Ścierwa.
Wyruszyła młodej i i.

O utworze

Autor: Lemowieść (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: