Wierszokleta ***

Jakich skał w białych palisadach wałów
Oparł obrzękłą na swobodzie umiał
Odrębne zjawisko wnet stem wystrzałów
Czoło ma jakieś jady nie rozumiał

Drżąc poprzez ptasią ciemność tym znaczniejszy
Was to chciał od żalu i biedne stadło
Ci jasności lecz rad był bezpieczniejszy
Błyszczał w której ja to mniej ani radło

Za każdą wieniec zawieszę zacnymi
Łódź po gęstym łożnicę tym rosole
Od swej dłoni co usty różanymi
Złez od otchłani siedzi wkoło pole

O utworze

Autor: Wierszokleta (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: