Przewrotnik Jan Kasprowicz przewraca się w grobie

Słonko, świeci, oj, świeci bieżyste
Ale wszytkoś się zamierzać nie może!
Zawsze obrony dziś okładły na obroże
I rodziły w szron rosy świetliste.

Poza morską, gwiaździe, nareszcie! w nieprzejrzyste
Jaśminy wysławiały się wydroże
Wzeszło wątpię na liche płaczyboże
I jąż chłepce «o Jezu! o, wzorzyste!»

W górą tonę się gadać, ścinać nie wie
A tu nagie gałęzie na ulewie
A stróżka na zastępy zawarta.

Gbur poprzez lato istotę — trwogę
Zapewniał do padła… «Na zimę? Do warta!»
Żartował koleba w rozedrze i w pożogę.

O utworze

Autor: Przewrotnik (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: