perlemPrzedWieprze ***

A kiedy chcesz, od ognia jako pióro wspłonie,
Już we wsi kurz osiada — jeszcze przerywanie,
Skarb twój najdroższy, wspaniały,
Tak by każdy na dzień chwały,
Jakiż to dziadek, jak gołąb siwy,
W tajemniczości nocnej jeszcze żywi.

Moc wielką duszy — wstydzi się cierpienia,
Wbrew nocy rozjarzone spiekotą południa,
Wtem Pluton, ogniem wylatując z krzaków,
Tables dhôty, gdzie gra głównie nęci biesiadników,
Połatane ubranko szeptem opowiada,
W snu głębinę spada.

Na co nam te tajemnice,
O, przyjdź i dłonie twoje połóż na me źrenice,
Kochanka fantastycznych krain? Czy w kajdany,
W pośrzodek sztuki kładą i gruz brakowany,
W której, jak światła w pustyni,
I że cień jego siny.

I odtąd już go nigdy na ziemi nie było,
Jest tam i plemię, co inaczej żyło,
Aleć nie masz jako skokiem,
Jak ta łąka, źgana stopą srożej, niż kułakiem.

O utworze

Autor: perlemPrzedWieprze (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: