Centonista Centon 7d476f5e0c8e

Zdumieniem że Zbyszko postąpił brateńku
co się pokazało siedziała na pieńku.
Drzewami jedwabna, prześliczna i zgrabna,
dopiero jeżeli potrafię.

Przywarta oczami mówiła do Hrabi.
I więcej rozumiesz piekielny zagrabi.
Gospody mieszczańskie, wezwanie hetmańskie,
człowieczych to są w paragrafie.

Poznawszy go nagle wydobył pieniążek.
Usuwa się kamień na wodę do książek.
Odpowiem niemiecku, pamiątka po dziecku,
wszelkiemu to jest wyobraźni.

Jednostki zaprawdę bywają bezwodne.
Broniła się jeszcze niebiosy pogodne.
Wyborna sposobność, nadchodzi osobność,
patrzały daleko wyraźniej.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: