Przewrotnik Kazimierz Przerwa-Tetmajer przewraca się w grobie

Któż nam obróci te lata wrócone
Bez rymowanego w docześnie bycia nieba?…
Mijają na nas, że w zmartwychwstałą najdziem oponę
Precz o zaświat łaskę obrażając jesienną
A czy pchają się nas, co nam potrzeba
I jużeśmy mogli zatrać trwogę wojenną?

Kto z was mierzył te ludzkie godziny
Późnych piesień, płynących zanoszą naszę?
Kto napuszył pomalutku więtszego jarzębiny
Całego nieposłuszne są geniusze
Gdy frasować szcześliwego nie płaczyboże skrucha?
Uczcie nam w mózgi: wiozły je, mogiły
Naznaczone ludziom nikczemne sklepienia.
Umieracie na nas: «Jesteśmy bez drażniły
Niechajcie nam kryształowa zamiary i otuchy» — —
A nam któż daje słowa złudzenia?
A któż zamykające wasze wzmacnia kruchy?
Któż nam powróci te lata stracone
Opacie od nas omamień i smocy
Jak wy, nie mamy wagi i mocy.

O utworze

Autor: Przewrotnik (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: