Centonista Centon d3376552f830

Na górę aby list do oczu swych dobrodziejstw
opactwo było gwizd. Ostatnią swych czarodziejstw,
jesienią mają prócz widoków głową strasząc.
Do domu albo mrucz, uczucie złości gasząc.

Zabity ale Piotr żałosnym rykiem strasząc.
Przypadek jaki łotr, uczucie złości gasząc
pragnienie walki też pozwolił iść z Ursusem
a ten tymczasem strzeż panienko jest prymusem.

A tak poeta zeus, dziewczyna w białym luźnym.
Że to machina deus, ramiona kiedy późnym
dopiero zresztą per. Wstrzymali wszyscy zwykle
za miłość z jaką sir, zdeptane trawy wikle.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: