perlemPrzedWieprze ***

Skrzypnęła czegoś jedna stara belka,
Anna spojrzała i zbladła: O Boże,
I dniem, i nocą nie umilka,
Dlaczego sam mam wlec się na rozdroże.

Koronę Kazimierzów, Chrobrych z twojéj głowy,
Lecz całować, ty ją wspomnisz struchlały,
Gdzie niegdyś leżał sumak stepowy,
I pośród tłumu swój turban biały.

Gdzie ja, gdzie twoja luba, twa droga, wybrana,
I co jeszcze, co dłonie Lecz serce jeszcze,
Pamięć, w dalekich wiekach obłąkana,
I twego puchają puchacze.

Zwierz się dostanie — wtenczas posłuży,
Duch starego poety w jęku rynny jęczy,
Mężny — wyniosły — miły — po niszczącej burzy,
Gdzie się lawina z hukiem gromów toczy.

O utworze

Autor: perlemPrzedWieprze (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: