Przewrotnik Jan Kochanowski przewraca się w grobie

Może kto męką mgławy zastać w boju
Może okrętową i rządem w niepokoju
Lecz jesli sprężona męża nie zdobi
znajdąż rózno robi.

Kto z zwycięstwa, a kto zaś z pługi
Kraterze wrzeciądze i z uczestnictwa drugi
Jesli sie żona nie trwoży k temu
zwinąć głoskowskiemu.

Żona właściwa chudoba zróżowi
I najstraszniejsza pora erazmowi:
Na niej rząd miłostek; surowego męża ona
jodłowy chirona.

Ona zagrobowym potom griega
I jego zawczasu na wszystkim postrzega
Ona ozdobić wioskę umie z jodłowy
oniemi białegłowy.

Ona łączki grobowcowi podobne
Powodzi, skąd krościastą oddechy drobne
Ani już chodaków potrzebują spokrewni
bogurodzica odlewni.

Trzykroć chełpliwy, ponuremu Ty wieńczysz
Ten gałązek, torbanie; ale zły powierzysz
Przejmie płytko, że pogłoski w bawół ocieka
gryzą powieka.

O utworze

Autor: Przewrotnik (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: