Centonista Centon 5b4994c2f05b

Nieustannie błądziły, błyszczącymi czyniły
tak oczyma zdawała się pękać.
Przyjechałam w bawełnę, uroczyste a pełne
trudów które poczęły się lękać.

Baronowa pożycza, najlepszego panicza
chciał zarazem do wnętrza przeciwka.
To mi to po szlachecku, rozumieją po grecku
może o tym najmilsza rozrywka.

Nieprzyjemne ogłaszać, na wesele zapraszać
niech kobieta najlepiej waćpannę.
Wystraszony Konstanty, familijne brylanty
skrzą jej oczy Judyma czy pannę.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: